Myślę, że jedną z ważnych rzeczy dla każdej z nas jest posiadanie zadbanych, zdrowych rzęs, a najlepiej gdyby były tak całkiem przy okazji również spektakularnie długie.
Jeśli o mnie chodzi, przed długi czas jakąś szczególną rzęsomaniaczką nie byłam, używałam maskary, która po prostu wpadła mi w ręce, a pielęgnacją po takim męczeniu rzęs tuszem w ogóle nie zawracałam sobie głowy, ale w końcu zmądrzałam.
Początkowo zaczęłam swoją przygodę z dbaniem o rzęsy od olejku rycynowego. Muszę przyznać, że już po dwóch tygodniach regularnego stosowania dostrzegłam pierwsze efekty, bo rzęsy bardzo się wzmocniły, a także pojawiły się małe włoski, a co z tego wynika, rzęsy ładnie mi się zagęściły, później także nieco się wydłużyły.
Niestety olejek rycynowy ma podstawową wadę - łatwo dostaje się do oczu, a to naprawdę nic przyjemnego, dodatkowo w niektórych przypadkach może on nawet powodować zapalenie spojówek, dlatego mimo jego skuteczności postanowiłam z niego zrezygnować.
Zastąpiłam go natomiast... balsamem do ust z Alterry, który ma naprawdę świetny, naturalny skład, zawiera wiele olejów, w tym także rycynowy. Alterrę aplikuję szczoteczką po wykorzystanym tuszu muszę przyznać, że daje efekt identyczny jak stosowanie olejku rycynowego, za to zdecydowanie przyjemniej się jej używa.
Serdecznie polecam ten sposób pielęgnacji rzęs, ponieważ daje świetne efekty, a dodatkowo cena tego balsamu jest bardzo przystępna.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz